niedziela, 31 stycznia 2016

TESTER GIER „Headbanger”



Browar Kingpin
Brzmi jak: mocna IIPA + konkretna muza
Na premierze piwnej byłem po raz pierwszy. Owszem, piwka rzemieślnicze uwielbiam, Prolog 9 to ma ulubiona knajpa, ale czas na balety mocno reglamentowany. Debiut więc. Ponad setka ludzi w maleńkim lokalu, kocioł, zespół grający wśród publiki, zestaw hiciorów. Było machane, śpiewane i kotłowane, pite, palone i mehehowane. Bardzo udany wieczór. 10/10
Piwo Headbanger to Imperial India Pale Ale. Uwielbiam ten gatunek, zaraziłem tym upodobaniem otoczenie, wszystko więc zapowiadało wieczór z Headbangerem. Tymczasem wychyliłem JEDNO. I nie miałem ochoty na więcej. Wszystko przez wyraźną nutę alkoholową (8,6% to nie przelewki). Odkąd skutecznie unikam koncerniaków, posmak procentowy jest mi obcy. Wolałbym, aby tak zostało. Poza tym mankamentem, napitek zacny, smak wyśmienity. Ale… (6.5/10)
Singielek, limitowany do 100 sztuk (spieszcie się!) zawiera tytułowy numer (nagrany dwukrotnie), „Wojowników Mocy” i króciutką parodię „Painkillera”. Niecałe 8 minut, aby spokojnie wypić w tym czasie rzeczone piwo, należałoby odpalić tę płytkę co najmniej siedem razy.
Nie będąc piwnym ekspertem, wiem doskonale czego chcę. Jeśli chodzi o Browar Kingpin pozostanę więc przy doskonałej Rock’n’Rolli.  
www.facebook.com/xtestergierx
Vlad Nowajczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz