czwartek, 4 lutego 2016

HARM „Devil”



Battlegod Productions
Brzmi jak: nowoczesny thrash
Moje upodobanie do nowoczesności w metalu powszechnie znanym jest, więc nie będę się powtarzać. Norwegowie z Harm przekonująco wybrnęli ze ślepej uliczki. Nietrudno przy tym zauważyć, iż thrash nie był dla Harm gatunkiem pierwszego wyboru, lider Steffan Schulze łoił swego czasu w dość wpływowym Scariot. Tu składniki mieszanki nieco inne, inne też przyprawienie. Na reedycji debiutu z 2006 roku łoją zacnie. Łączą w przekonywujący sposób wpływy thrashowe (nowy Exodus, Destruction), thtrash/deathowe (Demolition Hammer), deathowe (Zyklon) i blackowe (Satyricon). Zdarza im się, niestety, zepsuć efekt niepotrzebnym gojirowaniem. Solówki cienkie jak dupa węża. Czym więc się ratują? Kompozycjami. O tak, te kawałki, pomimo ww. mankamentów, siedzą.
www.harmofnorway.com
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz