czwartek, 4 lutego 2016

STRIKER „Stand In The Fire”



Brzmi jak: wyśmienity heavy metal
Pierwsza dycha w tym roku. Zastanawiam się, jakim sposobem Striker nie walnął mnie po łbie wcześniej? Najwyraźniej w powodzi kapel NWOTHM spoglądałem gdzie indziej. Dziwne o tyle, że mam w kolekcji płytę Six Guns Over Tombstone, gdzie udzielali się bracia Brown. Minax, z byłymi muzykami Striker, też mam. Ba, zdobyłem nawet jajcarski Villainizer. Przyszła kolej na najważniejszy z ww. zespołów, oj przyszła.
Kanadyjczycy nie obawiają się przebojowości, lekkich melodii, pudlowej (Europe!) posypki. Jedenaście wyśmienitych numerów, z których każdy miałby 30 lat temu potencjał na hit MTV. Bo i nic „nowoczesnego” tu nie ma, jakaż ulga! Heavy, thrash, power, pudel? Check. Amerykański rock (Fleetwood Mac!)? Check! Wreszcie największe pozytywne zaskoczenie, znienawidzony przeze mnie dźwięk saksofonu wcale nie irytuje w „Out For Blood”.
Czy muszę dodawać, iż technicznie ten kwartet prezentuje kosmiczny poziom? Nie muszę. Dan Cleary to najlepszy młody wokalista heavymetalowy i piszę to z całą stanowczością.
Doskonały krążek, który zyskuje z każdym przesłuchaniem.
www.facebook.com/strikermetal
Vlad Nowajczyk [10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz