sobota, 6 lutego 2016

MŁOT NA CZAROWNICE „Popioły wiar”



Brzmi jak: polski heavy metal sprzed 30 lat
Kiedy parę miesięcy wstecz jarał się nimi Pemo z Roadhog, wydawała mi się ta muza strasznie amatorska. Jakże się myliłem! Debiutancki krążek MNC jest dokładnie taki, jaki powinien być. To spadkobiercy wczesnych Kata, Turbo, Wilczego Pająka, Stosu i Destroyers. Z całym bagażem naiwności, za to dobrze wyprodukowany i równo zagrany. Tak, to jest metal naiwny, soniczna inkarnacja malunków Teofila Ociepki. Niesamowite wyczucie melodii, przy którym wykon schodzi na dalszy plan. Rewelacyjne teksty wyśpiewywane dobrym, lecz nieoszlifowanym głosem. W wokalu i jego aranżacjach tkwią ogromne rezerwy, pod koniec płyty słychać już, jak może brzmieć w przyszłości. Proszę, panowie, nie okażcie się przebranymi polgrandżowcami, jak wasi poprzednicy z północy Polski.
www.facebook.com/mncmlotnaczarownice
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz