Soundmass
Records
Brzmi jak:
wyśmienity heavy/thrash
Ponura nazwa, więc sądziłem że przyłoją doomowo. Jak się
okazało jednak, Grave Forsaken to uznana marka na chrześcijańskiej scenie
death/thrashowej. Do niedawna przynajmniej, bo na swej piątej płycie deathu
zbyt wiele nie zamieścili.
Pierwsze skojarzenie? Wrathchild America. Pędzące, ciężkie
lecz wciąż rockowe riffy. Galopujący bas w roli wiodącej. Dzikie, szalone przejścia
perkusyjne. Rzadka umiejętność wypośrodkowania ciężaru i melodii na poziomie
gwarantującym zabawę. Wszystko? Nie wszystko! Dużo tu zagrywek kojarzących się
z oldschoolowym hardcore i wczesnym Death. Rewelacyjne wokalizy Vaughana
Gregorego. Brad Divens? Tak! Loren Tipton z amerykańskiego Nihilist? Tak!
Pieprzony Martin Walkyier? TAK! W tejk sytuacji kaznodziejskie teksty nie
przeszkadzają, wystarczy traktować głos jako kolejny instrument. Moc!
www.graveforsaken.com
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz