czwartek, 19 maja 2016

BLOODSTONE „F.T.W.”



Brzmi jak: chaotyczny thrash
Jakże oczywista okładka… Niczym „Fishdick”. Muza na szczęście nie acidowa, ale i tak mi nie wchodzi. Cóż, czasem trafia się płyta, która powinna mi się podobać, ale okazuje się to niemożliwe. To właśnie ona. Singapurscy thrashers łoją sprawnie i ostro. Słychać wczesne Destruction, Razor, odrobinę Metalliki i mnóstwo Venom. Miodne solówki. Ale… no właśnie, nie  wiem co mi tu nie pasuje. Próbowałem się przekonać wielokrotnie i bezskutecznie. Dam punkt wyżej niż sam uważam. Next please.
www.facebook.com/bloodstonesg
Vlad Nowajczyk [6]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz