czwartek, 5 maja 2016

BOOZE CONTROL „The Lizard Rider”



Infernö Records
Brzmi jak: radosne patataje
Młodzi niemieccy heavymetalowcy złapali swojego stajla już na drugim krążku. Trzeci, niniejszy, powinien więc rządzić. I rządzi. Wpływy niezmienne – najwcześniejszy Helloween, Running Wild, Scanner. Niesamowite, że udało im się uniknąć kalkowania patentów. Pierwsze przesłuchanie wprawia wręcz w delikatną konfuzję. „Ej, (tu wstaw dużą nazwę) zagrałby to inaczej”. No właśnie. Booze Control nie boją się układać klocków po swojemu i chwała i za to. Zgadza się wszystko, ale dychy nie dam, żeby na laurach nie osiedli.
www.facebook.com/boozecontrol
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz