Infernö Records
Brzmi jak: NWOBHM z kobiecym wokalem
Dziwnym jest, że amerykański kwintet zatytułował swój debiut
„II”. Wcześniej wypuścili tylko EPkę, ale cóż… Odbioru muzyki to w żaden sposób
nie psuje. Klasowego NWBOHM a’la wczesne Maiden, mocno podpartego fundamentem
Thin Lizzy. Do tego wokal… świetny! Deborah Levine nikogo nie naśladuje, brzmi
doskonale. Nie tylko śpiewając pełnym głosem, ale i w melodeklamacjach. Pojawił
się nowy talent, jej postępy wypada bacznie obserwować.
Tuż po nagraniu tego krążka pozycję wymiatacza objął Andy
Ramage, znany z doskonałego Argus. Trzymam za Lady Beast kciuki.
www.ladybeast.bandcamp.com
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz