poniedziałek, 23 maja 2016

STARBLIND „Dying Son”



Pure Steel Records
Brzmi jak: coverband Ironów
Jarałem się przed dwoma laty debiutem tych Szwedów. Liczyłem na wystrzał w przypadku drugiego albumu. Wyszło… głośne pierdnięcie. Zamiast poszerzenia spektrum wpływów – ograniczenie się do jednego wzorca. Iron Maiden. Co z tego, że chopy grać umio? Że Mike Stark śpiewa jak Dickinson? No właśnie. Kopiowanie nie mogło wyjść Starblind na dobre. Pozbyli się więc quasi-Bruce’a i ciągną wózek dalej. Ja zaś z entuzjasty zmieniłem się w sceptyka.
www.facebook.com/starblindtheband
Vlad Nowajczyk [5.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz