Pure Steel
Records
Brzmi jak:
coverband Ironów
Jarałem się przed dwoma laty debiutem tych Szwedów. Liczyłem
na wystrzał w przypadku drugiego albumu. Wyszło… głośne pierdnięcie. Zamiast
poszerzenia spektrum wpływów – ograniczenie się do jednego wzorca. Iron Maiden.
Co z tego, że chopy grać umio? Że Mike Stark śpiewa jak Dickinson? No właśnie.
Kopiowanie nie mogło wyjść Starblind na dobre. Pozbyli się więc quasi-Bruce’a i
ciągną wózek dalej. Ja zaś z entuzjasty zmieniłem się w sceptyka.
www.facebook.com/starblindtheband
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz