Brzmi jak: melodyjno-techniczny thrash
Kwartet ze Słonecznego Wybrzeża poszedł za ciosem. Po udanej
pierwszej EPce wydali drugą. Znacznie bardziej udaną. Zero metalikowania!
Dzisiejsze Asylum to konglomerat wpływów Coronera (mnogo ich!), Nasty Savage,
Megadeth, Slayer i Kreator. Te ostatnie nazwy to tylko kosmetyka. Śmiało można
dziś mówić o australijskim Coronerze. Zgadza się bowiem wszystko, a że bardziej
melodyjnie od szwajcarskich bogów? Tym lepiej!
Należałoby oczekiwać kolejnego potężnego ciosu od Asylum, gdyby
nie złe wieści. Wraz z wydaniem niniejszego materiału kapela żegna się ze
śpiewającym basistą Jaimie Stephensonem. Czy i kiedy znajdą godnego następcę, to już
temat na oddzielny tekst.
www.facebook.com/asylumthrash
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz