Ragnarök Records
Brzmi jak: p2p2 metal
Druga płyta z tej wytwórni i już zaczynam się zastanawiać,
czy nie mają przypadkiem na celu zwycięstwa w nieoficjalnym konkursie na
najmniej potrzebne wydania. Crown The Lost nie jest początkującą ekipą, grająca
kwadraty. To nieistniejąca formacja, której nie chciało się nawet ostatniego
(niniejszego) krążka wydać w formie fizycznej. Nadrobiono to niedopatrzenie po
pięciu latach. Pytanie tylko, po co?
Melodeath, metalcore i europower. Taką mieszankę prezentują
Amerykanie. Bombastyczne wokale, przytłaczające całą resztę. Technicznie dobre,
ale po co? Po co tak wyć, gdy riffy wymagają więcej dramaturgii i odmiennych
środków artystycznych? Te pytania pozostaną bez odpowiedzi, bowiem kapela
sczezła dawno temu.
www.facebook.com/crownthelost
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz