czwartek, 9 czerwca 2016

X-TINXION „From The Ashes Of Eden”



Graviton
Brzmi jak: melodyjny thrash z doskonałym wokalem
Miazga za miazgą. Taki lajf. Tygodniami zmuszam się do pisania o przeciętnych krążkach, a jak już opiszę coś bdb, kolejne albumy na poziomie wysypują się ze skrzynki. Albo przynoszone są przez trzeciego w danym dniu doręczyciela.
Nie znałem wcześniej tej holenderskiej ekipy. Nie słyszałem głęboko zagrzebanych w piwnicach kapel, w których przyszli muzycy X-Tinxion szlifowali swe talenty w czasach, gdy thrash był passe. Nie dotarły do mnie ich wcześniejsze EPki. Dopiero teraz, po dekadzie, pełnoczasowy debiut. Debiut niszczący.
Monica „Demonica” Janssen gardło ma nieziemskie. Potrafi ryknąć, zagulgotać, wrzasnąć i zaśpiewać. I umie swe partie zaaranżować tak, by nie waliły sandałem. Personel instrumentalny nie stanowi tła. Panowie łoją szybko, sprawnie i brutalnie. Nie przeszkadza im to w wycieczkach w melodeathy i hewimetale. Mikstura strawna, pod warunkiem że kawałki dobrze napisane. A napisane są zajebiście. Co numer to potencjalny hicior. Leciał sobie ten cedek przez pół dnia. Zostałby w odtwarzaczu dłużej, gdyby kolejne płyty na co najmniej 8/10 nie czekały w kolejce.
www.facebook.com/xtinxion
Vlad Nowajczyk [9.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz