Graviton
Brzmi jak: melodyjny thrash z doskonałym wokalem
Miazga za miazgą. Taki lajf. Tygodniami zmuszam się do
pisania o przeciętnych krążkach, a jak już opiszę coś bdb, kolejne albumy na
poziomie wysypują się ze skrzynki. Albo przynoszone są przez trzeciego w danym
dniu doręczyciela.
Nie znałem wcześniej tej holenderskiej ekipy. Nie słyszałem
głęboko zagrzebanych w piwnicach kapel, w których przyszli muzycy X-Tinxion
szlifowali swe talenty w czasach, gdy thrash był passe. Nie dotarły do mnie ich
wcześniejsze EPki. Dopiero teraz, po dekadzie, pełnoczasowy debiut. Debiut niszczący.
Monica „Demonica” Janssen gardło ma nieziemskie. Potrafi
ryknąć, zagulgotać, wrzasnąć i zaśpiewać. I umie swe partie zaaranżować tak, by
nie waliły sandałem. Personel instrumentalny nie stanowi tła. Panowie łoją
szybko, sprawnie i brutalnie. Nie przeszkadza im to w wycieczkach w melodeathy
i hewimetale. Mikstura strawna, pod warunkiem że kawałki dobrze napisane. A
napisane są zajebiście. Co numer to potencjalny hicior. Leciał sobie ten cedek
przez pół dnia. Zostałby w odtwarzaczu dłużej, gdyby kolejne płyty na co
najmniej 8/10 nie czekały w kolejce.
www.facebook.com/xtinxion
Vlad Nowajczyk [9.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz