Brzmi jak: niedepresyjny doom
Pierwszy numer, „Sea Wolf”, sprawił że zaniemówiłem. Dopiero
po 50 minutach wykrztusiłem „ależ to jest zajebiste!”. Oto niedepresyjny i
nieortodoksyjny doom. Muza, która unosi na chamurach miast dołować. Podwójna
stopa? Zdarza się. Thrashowa solówka? Też. Refren a’la Running Wild? Owszem.
Podstawa to Black Sabbath i Pentagram, ale zróżnicowanie użytych środków
stylistycznych zaskakuje. Kojarzą się czasem z Cathedral, inną razą ze Sleep, a
jednak na debiucie uparcie drążą własną niszę. Moc przeokrutna!
www.facebook.com/archarustheband
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz