Brzmi jak: progresywny thrash/death
Kanadyjczycy zadebiutowali interesującym „Thrash And Burn”.
Nie uniknęli wówczas kompozycyjnych mielizn, lecz zaprezentowali bardzo ambitne
podejście do muzycznej materii. Po dwóch latach wracają dojrzalsi, pewniejsi
swych umiejętności i najzwyczajniej lepsi. Skład się nie zmienił, za to każdy z
grajków wykonał spory krok naprzód. Czy zatem mamy do czynienia z poprawioną
wersją debiutu? Skądże. Skoro już umieją, kombinować zaczęli jeszcze bardziej.
Vektor się kłania, choć tu akcent postawiono na death, nie black metalowe
ozdobniki. Krążek skomplikowany i wymagający kilku przesłuchań. Gdy zażre,
wchodzi jak nóż w masło. Takie z THC. Najlepiej.
www.facebook.com/torrefy
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz