niedziela, 15 stycznia 2017

INTERNAL QUIET „When The Rain Comes Down”



Brzmi jak: progresywny hard’n’heavy
Usłyszawszy o Internal Quiet, przykleiłem im etykietę „nowej kapeli Rockera”. Błąd. Maciej Wróblewski, znany wcześniej z Titanium i Wolf Spider, to najnowszy element układanki. Układanki, której demiurgiem jest gitarzysta Sławomir Papis. Gardłowy przyszedł na gotowe przed nagraniem płyty i… to trochę słychać. Wokale nie są tak z przodu, jak powinny być przy możliwościach Maćka.
No dobra, ale co oni grają? Najbliżej im do pierwszej solowej płyty Dickinsona z dodatkiem klawiszowych plam. Hard’n’heavy z progresywnymi, purplowskimi ciągotami. Dużo tu Ironów, niestety tych z ostatnich 15 lat, zatem bywa… nudnawo. Przerost formy nad treścią się zdarza, bo warsztat muzyków na poziomie najwyższym, zaś kompozycje średnie. Na żywca kapela wydaje się już zgrana, więc przekucie atmosfery na ciekawsze kawałki powinno być celem na płytę numer dwa. Pierwsze koty za płoty.
www.facebook.com/internalquietfanpage
Vlad Nowajczyk [6]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz