Thundersteel Records
Brzmi jak: zacna kompilacja hiszpańskich (i nie tylko)
nadziei
Pierwsza edycja tej składanki nie powalała, więc nie
spodziewałem się wiele. Otwierający płytę kawałek weteranów Bronce skłania do
ziewania, ale już Ariete zmusza do banią machania. Ich judasowski heavy chwyta
od razu. Speedowy Redshark ciśnie jeszcze lepiej. Niefunkcjonujący niestety,
argentyński Falcon również niszczy, ze szczególnym uwzględnieniem ich byłego
wokalisty. Street Lethal nieco wolniejsze i nieco słabsze, ale nie cienkie. Tradycyjny
heavy w wykonaniu chilijskiego Asedio to kolejny cios. Head Hunters zapatrzeni
są we wczesne Megadeth i Whiplash, to pierwsza thrashowa ekipa, ale nie
ostatnia na tej płycie. Szkoda, że jakość nagrania blekowa. Mortal Whisper,
kolejna załoga z Chile, znów pyszny speed metal. Evil Killer czyli hiszpańska
odpowiedź na Xentrix i Satan, nie zawodzą. Jawbreaker, pomimo brzmienia,
również porywa. Injector łoi pyszny, zróżnicowany thrash. Meksykański Victime z
kolei to zajebisty heavy/speed. Extermination – kolejny thrashowy wykurw z
Barcelony. Heavy Chains – kostarykański rarytas dla fanów Metal Church i Iced Earth.
Töxik Waltz niedawno
recenzowałem, najlepszy thrash na tej kompilacji. Na koniec Metaltex z
Brazylii, epicki true metal.
Druga część Spanish Steel Attack okazała się znacznie lepsza
od poprzedniczki, pokazując bardziej zróżnicowane i zwyczajnie ciekawsze
oblicze hiszpańskojęzycznej sceny metalowej.
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz