Brzmi jak: kartoflany thrash/death
Wciąż jeszcze bardzo młodzi Belgowie nagrali niniejszą EPkę kilka
miesięcy po koszmarnej demówce. Prawie wszyscy zrobili spory postęp. Kompozycje
ciekawe, wokale wściekłe, sola interesujące. Jest napierdol, ale… No właśnie. Dobosz
Rüdmeister nie nauczył się
grać i wciąż wali straszliwe krzaki na przemian z zabawą w króliczka Duracella.
W taki sposób też umiałbym popukać.
Chłopaki wywalili gamonia i zatrudnili bębniarza z
prawdziwego zdarzenia. Szkoda im jednak było niniejszego materiału, który
początkowo miał stanowić ich pełnoczasowy debiut (!!!). Po dwóch latach od
rejestracji wypuścili „Chernobyl’s Beauty” jako EPkę na CDR. Uff, ciężko
przebrnąć przez tę kartofladę. Wytarzałbym gościa w smole i pierzu, tak psuć
fajnej muzy się zwyczajnie nie godzi.
www.facebook.com/deserterthrashmetal
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz