Witches Brew
Brzmi jak: wysmakowany,
techniczny thrash
Jeśli komuś nazwa kojarzy
się z nowozelandzkimi clownami, dowodzonymi przez Hermana Li, oto okazja do
zdjęcia klątwy. Od ładnych paru lat podziemny metal ma się w Chile doskonale.
Takie perełki jak Demoniac nie zaskakują więc swym istnieniem. Zadziwiają za to
jakością muzy. Kwartet z Limache inspirował się Mekong Deltą, Sadus, Death,
Coronerem, a także muzyką poważną i rockiem z 60s. W przypadku dwóch ostatnich
pojawiają się krótkie parafrazy, cała reszta została dokładnie przeżuta i
przemielona. Efektem jest debiut znakomity.
www.demoniac.bandcamp.com
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz