Pure Steel Records
Brzmi jak: heavy/power metal
Nieistniejąca od kilku miesięcy
francuska formacja miała na swoją muzę niezły patent. Łączyli wpływy Judas Priest, Iron Maiden, Iced
Earth, Testament i Annihilator (z „Set The World On Fire”). Efektem był
sprawny, melodyjny, chwytliwy heavy/power, często zahaczający o czysty thrash. Świetne
wokale Mickaela Champona, dużo miodnych solówek… Niestety, kompozycje bardzo
przeciętne. Bardzo lubię taką stylistykę, lecz w lepszym wykonaniu.
www.holycrossmetal.com
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz