CNR Music Belgium
Brzmi jak: kuchnia
molekularna…
Wyobraźmy sobie, zupełnie
hipotetycznie, taką sytuację. Oto mistrz kuchni molekularnej ma za zadanie
przygotować zestaw olśniewających potraw. Istnieje tylko jedno ograniczenie:
musi ona zawierać kał. Mistrz przygotowuje więc dwanaście niebywałych frykasów,
lecz nie zapomina o postawionym warunku. Gówno znajduje się na każdym talerzu.
To w roli przyprawy, to dla przełamania smaku, w innym przypadku jako
nadzienie. Efekt? Oczywiście, smak gówna zdominował wszystkie potrawy. Wszystko
to pomimo faktu, iż w każdej użyto innego kału, o innej konsystencji.
Oto Channel Zero.
Belgijski zespół thrash/groove’owy, który każdy z dwunastu utworów na swojej
siódmej płycie ozdobił kawałkiem gówna. Brzmimy trochę jak Anthrax z Bushem?
Dawaj refrenik z vocoderem a’la Cher! Kawałek w klimatach Megadeth? Udekorujmy
go pedałkorowymi wstawkami! Numer kojarzy się z Sacred Reich? Dawaj Slipknota i
sample z dupy! I tak dalej…
Najgorsze, że panowie
umieją grać, śpiewać i pisać świetne numery. Album wydany jest pięknie, oprawa
graficzna obłędna, a wersja winylowa to podwójne cacuszko. No i? No i gówno! Pamiętając
ich całkiem udane krążki z lat 90-tych, śmiem twierdzić że ktoś im źle
podpowiada…
www.facebook.com/thebandchannelzero
Vlad Nowajczyk [3.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz