Fat Hippy Records
Brzmi jak: thrash metal
Dwie dychy pod rząd? W
dodatku ta dla thrashowej kapeli? Ano, tak. Tych pięciu Szkotów przekonało mnie
do siebie już na debiucie. Prawie sześć lat później ich zdolności
kompozytorskie dorównały instrumentalno-wokalnym. Nie sposób mówić o wpływach,
druga płyta Thrashist Regime to manifest własnego stylu. Własnego, bowiem
Szkoci nie obawiają się kombinować we wszystkich „okołothrashowych” kierunkach.
Nowa fala thrashu na pełnej kurwie. Bez zbędnego pierdololo: najlepszy
thrashowy album, jaki słyszałem w tym roku.
www.facebook.com/thrashistregime
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz