czwartek, 22 listopada 2018

SODOM “Partisan”


Steamhammer / SPV
Brzmi jak: Sodom
Gdy tylko Tom Angelripper wyrzucił z zespołu Bernemanna i Makkę, jasnym było, że szykują się zmiany muzyczne. Najbardziej gorącym nazwiskiem na giełdzie był oczywiście Frank Blackfire i jego powrót oznaczał dodatkowe punkty PR. Skład uzupełnili bębniarz Asphyx i Desaster oraz drugi, zupełnie nieznany gitarzysta. Tym sposobem, po raz pierwszy w 37-letniej historii, Sodom został kwartetem.
Kwartet ów szybko zadebiutował na żywo, wzbudzając jednoznacznie pozytywne reakcje. Prawdziwym testem miał być materiał studyjny, tutaj w postaci dwóch kawałków. Tytułowy „Partisan” brzmi jak odpad z „Agent Orange”, „Conflagration” zaś śmiało mógłby znaleźć się na „Persecution Mania”. EPkę uzupełnia świetna, koncertowa wersja „Tired And Red”.
Sodom nie zbacza z obranej w 1987 roku ścieżki, wraca na sam jej początek. Nie ukrywam, mi to pasuje.
www.facebook.com/sodomized
Vlad Nowajczyk [-]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz