czwartek, 22 listopada 2018

TOXIK „III Works”


No Dust Records
Brzmi jak: techniczny speed/thrash
Będąc dekadę temu blisko, za blisko, reaktywowanej grupy Toxik, kolejne poczynania kolejnych składów śledziłem z przeświadczeniem, że niewiele z tego wyjdzie. Gitarzysta Josh Christian konsekwentnie pozbywał się jednak słabych punktów, nawet jeśli spotykało się to z niezrozumieniem środowiska. Nie wrócił basista Brian Bonini, główny winowajca porażki z 2007. Odpadli kolejni bębniarze, aż trafił się Jim DeMaria. Drugi raz wyleciał oryginalny wokalista, podobnie jego następca. Ów korowód zmian personalnych wydawał się nie mieć końca, wreszcie w 2018 nastąpiła pewna stabilizacja, bowiem do kapeli dołączył śpiewający gitarzysta Ron Iglesias. Kliknęło. Kliknęło jak kurwa mać!
Słuchając po kolei trzech płyt z niniejszego boxu zrozumiałem, co Josh pragnął osiągnąć i co mu przeszkadzało. Obie EPki zawierają materiał nawiązujący do wcześniejszych dokonań, ale nieco przekombinowany. Niestety, obaj dawni wokaliści nie sprawdzili się. Potwierdzili regułę, iż wysokie głosy męskie szybko się starzeją. I oto wchodzi Ron Iglesias, cały na biało, i na żywo ale w studio odśpiewuje takie łamańce, że głowa mała. Choć „Kinetic Closure” to tylko 2 nowe numery i aż 8 przearanżowanych starych, śmiało można uznać go za otwarcie kolejnego rozdziału historii Toxik. Po pierwsze – oba kawałki wymiatają. Po drugie – wszystkie autocovery niszczą obiekty.
Pozostaje czekać na kolejny, w pełni świeży krążek. Nieprędko to nastąpi, bowiem prace nad płytą okupił Josh poważnymi problemami ze zdrowiem. Znacie „Heart Attack”? On też. Z autopsji.
www.facebook.com/toxikmetal
Vlad Nowajczyk [10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz