wtorek, 21 maja 2019

SCARS “... Or Die!”


Brzmi jak: nowofalowy thrash z Chile
O take trasze walczyłem. Co tu kryć, dawno nic stricte nowofalowego nie rozwaliło mnie tak bardzo na kawałki. Chile, kraina zajebistego thrashu, znów nie zawodzi. Piątka z Santiago nie bierze jeńców. Od pierwszych dźwięków cios w ryj jest tak potężny, że zęby zbierasz z podłogi. Wpływy Vio-lence (najwięcej), Exodusa, Testamentu, Kreatora i Destruction. Oczywiście to nie wszystko, bowiem “... Or Die!” z każdym przesłuchaniem odkrywa coś więcej. Rewelacyjna robota instrumentalna, a solówki to doprawdy klasa H (Holt/Hunolt).  
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz