Pure Steel
Records
Brzmi jak:
amerykański power metal
Uwielbiam US
Power, więc nowego Wretcha słuchałem z bananem na ryju. Fani późnego Helstara i
Vicious Rumors powinni się jarać. Przezacne łojenie, cudownie zaśpiewane i “wogle”.
Piekielnie melodyjnie i zarazem ciężko, to trzeba umieć. “Man Or Machine”
dostałby spokojnie dychę, gdyby nie zaskakujące, zupełnie niepotrzebne zrzynki.
Oto w środku misternie skomponowanego numeru pojawiają się patenty Maiden,
Judas, Manowar i Helloween. Kopiuj-wklej. Banan opada, a za 30s sytuacja wraca
do normy. Znów jest pysznie. Po kiego grzyba takie jaja na czwartej płycie!
Czas najwyższy naumieć się pisać własne melodie. Bez wyjątków. Wkurzam się, a
daję 8/10. Taki lajf.
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz