poniedziałek, 2 września 2019

ANCESTOR “Lords Of Destiny”


Brzmi jak: czysty niemiecki thrash made in China
Kwartet z Pekinu nie bawi się w konwenanse. Jedzie na bezczela na patentach Sodom, Destruction, Kreatora (Tormentora też, nawet cover tego numeru zrobili), Protectora, Assassina. Początkowo czułem niesmak drobny, ale z każdym kolejnym odsłuchem ta płyta mi się wkręcała, by wreszcie niesmak ustąpił podziwowi. Ta muza jest szczera. Słychać w niej pasję. W dodatku Li Meng i spółka są znakomitymi grajkami, dzięki czemu wczesnogermańskie łojenie zyskało połamane przejścia, basowe parady i świetne sola. Będzie jeszcze słuchane.
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz