wtorek, 10 września 2019

ENCHANTRESS “Power”


Brzmi jak: korzenny heavy metal
Miłość od pierwszego przesłuchania. Jedna z najlepszych tegorocznych heavymetalowych płyt. Kopalnia przebojów. Zaczepnych riffów. Wciągających solówek. Rewelacyjnych melodii. Sekcja nieco w tle, ale podjazdy na podwójnej stopie zacne bardzo. Produkcja dość surowa, z naciskiem na uwypuklenie gitar i wokalu. Wokalu, kojarzącego się z wczesnym Halfordem, ale i jego poprzednikiem, Alem Atkinsem. Ileż tu jest smaczków, jakże dopieszczono aranżacje na tej, podobno, EPce. 35 minut mija stanowczo za szybko, choć na koniec miażdży cover duńskiego Randy. Dla lubiących bezpośrednie porównania: Judasi z “Rocka Rolla” na randce z Satan. Absolutny mus.
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz