Brzmi jak:
instrumentalny stoner heavy metal
Trzeci krążek
upalonych teksańczyków to spora dawka muzy, łączącej Saint Vitus z Iron Maiden,
nie zapominając o bardziej współczesnym stonerze, niestety. Na swoje szczęście
jednak, Eagle Claw potrafią przyspieszyć, gdy zanadto męczą bułę.
Zespoły
instrumentalne zawsze traktuję jako muzykę ilustracyjną. Eagle Claw pasowaliby
idealnie do jarania jointów w kabriolecie, sunącym po Route 66. W warunkach
domowych bledną. Wokal to jednak cholernie ważny instrument.
Vlad Nowajczyk
[7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz