-
/ Slovak Metal Army
Brzmi jak:
czeski, eklektyczny VoiVod
Co tu się
odjaniehusiło? Brneńskie trio miesza w kotle zawzięcie. Z mieszaniny można
wyłapać takie składniki jak VoiVod (oczywiście), Opeth i dużo klasycznego
doomu. Tekstowo bardzo jest historycznie, ewidentnie panowie zainteresowani są
ową dziedziną wiedzy. Na “Kostnice” muza bardziej jest poplątana i trudna w
odbiorze. Zbyt trudna dla przeciętnego słuchacza, w czym kojarzy się z bielską
Myopią. Najnowszy krążej zaś przynosi dźwięki łatwiej przyswajalne,
zdecydowanie pod wpływem niedawnych dokonań Kanadyjczyków.
Vlad Nowajczyk
[7] i [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz