Iron Shield
Records
Brzmi jak:
germański thrash z amerykańską posypką
Ależ koszmarna
okładka! Zatrzymajmy tę karuzelę śmiechu. Powrót komputerowo generowanych
potworów to piekielnie zły kierunek, zapoczątkowany przez Flotsam And Jetsam. A
fuj!
Na szczęście muza
nie zawodzi. Niemieccy podziemniacy wciąż wyciskają soki z Assassina,
Destruction, Anthrax (ukoronowaniem cover “Metal Thrashing Mad”), Metalliki i
Celtic Frost. Nowością (sic!) bardzo rozbudowane wpływy Sodom z najlepszego
okresu. Wszystko się zgadza, ansambl napierdala aż miło, lecz nie aż tak
wyśmienicie, jak poprzednio.
Vlad Nowajczyk
[8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz