niedziela, 29 grudnia 2019

HAURES “The Metal Age”


Brzmi jak: polski power metal
Żywieccy powermetalowcy wyskoczyli zupełnie znikąd z udanym debiutem. Nie jest łatwo grać taką muzę w zalewie blekopolo, ale najwyraźniej zaczyna się przejaśniać. Haures gra power metal, nie taki spod znaku Helloween. Stare Iced Earth, takiż Blind Guardian oraz Grave Digger to najbardziej słyszalne inspiracje. Gdy wchodzi shafferowa “tarka”, aż łzy w oczach stają, sam wynalazca tej techniki już tak nie gra. Basik też piękny. I solóweczki. Ballada? Tak, ballada! Tekstowo trąci serem, jak to ballada w języku polskim, ale brawa za pomysł i wykonanie.  Nie jest to żaden wielki album, w tym roku sporo ciekawszych rzeczy wyszło z takich klimatów, ale luuuuuuudzie! Nie od razu Iced Earth zbudowano! Mam przeczucie, że to początek czegoś bardzo dobrego. Posłuchajcie “Fallen Angel” i odmówcie mi racji, I fuckin’ dare you!
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz