Brzmi jak: kocia
muzyka do niezłego akompaniamentu
Lucy to weterani
ze Szwecji. Pierwsze demo wypuścili w 1990 roku. Grają bogaty aranżacyjnie,
progresywny heavy metal z neoklasyczymi solówkami. Dużo dłużyzn, ale
technicznie miodzio.
Kilka lat temu
wokalistką zespołu została, młodsza o pokolenie, Katarina Frostfall. I tu jest
kot pogrzebany. Najwyraźniej zabrakło uczciwego inżyniera dźwięku, który
przekonałby ją do zmiany maniery wokalnej. Część partii jest w porządku, ale w
uszy rzucają się te złe: przeraźliwe miauczenie. Miauczenie nie w tonacji,
miauczenie zupełnie obok, miauczenie świdrujące i całkowicie uniemożliwiające pozytywny
odbiór muzyki Lucy. Najgorzej. Najgorzej, że w studio wystarczyłyby porady
kogoś z zewnątrz, dałoby się tę sesję bez problemu uratować.
Vlad Nowajczyk [4.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz