poniedziałek, 9 grudnia 2019

HUNTER “Hunter”


Brzmi jak: belgijski heavy metal
Podśmiechujki na bok, ten Hunter nie nosi cylindrów. Trzech z tych pięciu weteranów grało prawie 20 lat temu w całkiem niezłym Crusader, a przed trzema laty postanowili powrócić na scenę. Słuszna to decyzja, której efektem jest debiut ich nowej formacji. Formacji, w której pięknie mieszają się wpływy Metal Church (tych tu najwięcej), Judasów, solowego Dickinsona, Manilla Road, Omen... Dojrzałe granie, w którym wciąż czuć ogień.
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz