Brzmi jak: belgijski
heavy metal
Podśmiechujki na
bok, ten Hunter nie nosi cylindrów. Trzech z tych pięciu weteranów grało prawie
20 lat temu w całkiem niezłym Crusader, a przed trzema laty postanowili
powrócić na scenę. Słuszna to decyzja, której efektem jest debiut ich nowej
formacji. Formacji, w której pięknie mieszają się wpływy Metal Church (tych tu
najwięcej), Judasów, solowego Dickinsona, Manilla Road, Omen... Dojrzałe
granie, w którym wciąż czuć ogień.
Vlad Nowajczyk
[8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz