Brzmi jak:
domokulturowy hard’n’heavy
Jedna z
najgorszych nazw. Najgorszy digipak, zrobiony z miękkiej, gnącej się tektury.
Muza zaś... nie taka zła. Maltańskie trio nie wychodzi poza wpływy Van Halen i
Uriah Heep z okolic “Abominog”, podlewając je blacksabbathowym sosem. Wprawdzie
ekipa niemłoda, ale jest w tym graniu jakiś potencjał rozwojowy. Tylko, do
kroćset, zmieńcie nazwę i zapomnijcie o digipakach.
Vlad
Nowajczyk [6.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz