Pařát Magazine & Productions
Brzmi jak: thrash
ślimaczy
Siódmy krążek
czeskich weteranów to pierwszy, który trafił w moje ręce. Wypasiony digipak
kryje dwie płyty. Pierwsza to studyjniak. Pozornie pro, panowie obsługują
instrumenty jak trza, ale granie niemrawe. Riffy niezłe, lecz zbyt ślimacze
tempa. Ta maszyneria ani razu się nie rozpędza, brakuje kopa. Spory zawód, bo
wcześniej słyszałem starsze numery i wszystko się tam zgadzało.
Druga płyta
stanowi zapis koncertu, jaki dali w ubiegłym roku w swoim mieście. Ależ
rożnica! Sporo szybkich kawałków, mnóstwo energii, radochy z grania i śpiewania
(wrzeszczenia). Wygląda więc na to, że V.A.R. powinni posłuchać sami siebie i
wyciągnąć wnioski. Ocena łączna zatem nie aż tak zła, jak wyglądało po próbach
wkręcenia się w samo “Temná”.
Vlad Nowajczyk
[6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz