wtorek, 4 lutego 2020

VERITATES “Killing Time”


Pure Steel Records
Brzmi jak: amerykański power metal
Trzeci krążek z rzędu w podobnej stylistyce. Trzeci bardzo dobry. Czacha dymi, będę musiał posłuchać jakiegoś gówna dla oczyszczenia głowy. Na wokalu pan z Wolfen, który dawno temu połknął Matta Barlowa. Na gitarach mnóstwo gości, dzięki którym partie solowe są tu wyjątkowo różnorodne. Sama muza zaś to miks starego Iced Earth (a jakże), jedynki Heathen, Crimson Glory i bogów z Judas Priest. Zabawnie się robi w otwierającym płytę “ The Past Is Dead”, gdy gity brzmią zupełnie jak na debiuce Thermita. Oto, do czego prowadzą te same wpływy.  
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz