Pure Steel
Records
Brzmi jak: spadek
formy
Ekipa, dowodzona
przez niezmordowanego Lee Payne’a, miała ostatnio dobry czas. Kilka lat bez
zamieszania w składzie, do tego bardzo udany “Who Mourns For The Morning Star?”.
Wszystko, co dobre, się jednak kończy. Na “Age Of Steel” są już nowi muzycy:
bębniarz i gitarzysta. Z nowych nabytków ostał się tylko rewelacyjny wokalista
George Call. Wspina się tu na wyżyny swych umiejętności, mocno kojarząc się z
Dio i Nilsem Patrikiem Johanssonem.
Cloven Hoof
zawsze potrafili zgrabnie przemycić obce patenty, otorbiając je i sprawiając,
że brzmiały niczym własne. Tym razem nie wyszło. Bardzo nie wyszło, bo gdy
przez minutę sądzisz, że słuchasz coveru... Przypadki takie są aż dwa, a
poszkodowanymi odpowiednio Iron Maiden i Helloween. Poza tymi wyjątkami, płyta
trzyma niezły poziom. Zespołom z ponad 40-letnim stażem nie wypada jednak
tworzyć baboli.
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz