Pure Steel
Records
Brzmi jak:
progresywny thrash
Nie mam pojęcia,
w ilu podziemnych zespołach maczał paluchy znakomity wokalista Juan Ricardo,
ale oto kolejny. Debiut Dark Arena wyszedł oryginalnie w 2006 roku i przepadł.
W międzyczasie z ówczesnego składu pozostał tylko basista, ale to temat na inny
artykuł.
Dark Arena gra
progresywny thrash, bardzo w stylu Hades, z wieloma wycieczkami w kierunku
Forbidden i Toxik. Wcale przy tym nie brzmi, jak wyżej wymienione formacje.
Przyczyna? Klawisze. Gdy już w pierwszym numerze poczułem “powiew mroźnych
lasów Norwegii”, wydawało mi się, że błądzę. Że malinowy pastry sour ale wyżarł
mi komórki słuchowe. Tymczasem jestem zdrów i niegłuchy, a obsługująca parapet Rhiannon
Wisniewski miała na koncie m.in. współpracę z kultowym Acheron. Ma tu całkiem
dużo do powiedzenia, dokładając do thrashowego łojenia i wysokich wokali odrobinę
biegającego w tle lukru.
Vlad Nowajczyk
[8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz