niedziela, 21 czerwca 2020

MAELSTROM “Of Gods And Men”


Brzmi jak: progresywny power/thrash metal
Trudno uwierzyć, że muzyka zawarta na tej płycie ma ponad 30 lat. Fakty nie kłamią, większość numerów z “Of Gods And Men” pochodzi z dwóch demówek, które ekipa z Long Island spłodziła w latach 1989-91. Pozostałe powstały przed 1994, gdy rozpadli się bez wydania albumu. Z pewnością wyprzedzili czasy, w których tak progresywne, popierdolone granie znajduje poklask i uznanie. Rym zamierzony. Żeby nie odbierać Czytelnikom radości z odkrywania tego krążka, podam tylko tropy. Wyobraźcie sobie Devil Doll z wpływami technicznego thrashu, takiegoż deathu, oraz solówkami a’la duo Friedman/Becker w Cacophony. Moc! Oby ten album wyszedł kiedyś w lepszym wydaniu niż CDR w kopercie...
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz