Brzmi jak:
hard’n’heavy
Choć “Rough
Times” stanowi pełnoczasowy debiut Preacher, zespół działał już w 1984 roku.
Obecne wcielenie zaś rzeźbi od siedmiu lat. To doświadczenie słychać, ekipa gra
na totalnym luzie. Zapewne poradziliby sobie z bardziej techniczną muzą, ale
ich styl to efekt wyboru. Gitarzysta z basistą łoili na boku w Die Knappen (z
Tomem Angelripperem). Wybrali łączenie wpływów AC/DC, Led Zeppelin, wczesnego
WASP, KISS, Accept, Judas Priest, Van Halen. Świetne melodie, chwytliwe kawałki
(“Gates Of Heaven”!!!), błyskotliwe wykonanie. Znakomita płyta, nagrana przez
wiekowych ludzi, którzy niczego nie muszą.
Vlad Nowajczyk
[8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz