Brzmi jak:
agresywny, korzenny heavy metal
Tylko cztery
kawałki, ale za to co tu się odjaniepawla! Najlepiej strzeżony sekret
hamburskiej sceny zadebiutował przed dwoma laty. Mało kto o nich dotąd słyszał,
a to duży błąd! Ich muza łączy wpływy Mercyful Fate i Dead Kennedys (tak!), a
nad wszystkim unosi się duch NWOBHM. Jeśli potraficie sobie wyobrazić Jello
Biafrę z wysokimi zaśpiewami, koniecznie sprawdźcie ten krótki, ale
profesjonalnie wydany krążek.
Vlad Nowajczyk
[8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz