Iron Shield
Records
Brzmi jak: Burgas
Area Thrash
Dla wszystkich
fanów drugiej fali Bay Area, tęskniących za wczesnym Forbidden, ten zespół jest
dla nas! Bułgarskie trio straciłem z oczu tylko na jedną płytę, którą obiecuję
nadrobić. Czwarty album MPJ przynosi zaś dokładnie to, czego należało się
spodziewać: totalne wymiatanie w stylu Forbidden, z wycieczkami w stronę Dark
Angel i Hirax. Georgi Pejczew wypluwa płuca, śpiewa totalnie na krawędzi swych
możliwości, ale po tej właściwej stronie. Porównania do Russa Andersona jak
najbardziej słuszne. Gitarzysta Staffa Wasiliew popisuje się doskonałym
riffowaniem i obłędnymi solówkami. Bas Marijan Georgiewa dodaje niezbędnego dołu.
Niestety, zespół wciąż nie znalazł odpowiedniego bębniarza, więc programowaniem
beczek zajmuje się Staffa. Oczywiście partie te zaaranżowane są ciekawie, ale
żywy bębniarz wyniósłby Mosh-Pit Justice na poziom kosmiczny. Czad!
Vlad Nowajczyk
[9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz