Pure Steel Records
Brzmi jak: lekko progresywny heavy
Holenderscy weterani działają od 1981 roku, ale to dopiero ich trzecia płyta. Pierwsza z Davidem Marcelisem (Lord Volture) na wokalu, a ten gość robi robotę. Jego fantastyczny śpiew to największy atut płyty, lecz instrumentaliści też nie mają się czego wstydzić. Łącząc wpływy Judas Priest, Iron Maiden, Jag Panzer i Fates Warning, stworzyli naprawdę ciekawe, chwytliwe kawałki. Z takim wokalistą trzeba się postarać, by nie zostać tylko tłem. Udało się. Równe, solidne granie.
https://www.facebook.com/BlackKnightNL
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz