piątek, 20 listopada 2020

CENTURION “Centurion”

 

Brzmi jak: cudownie progresywny heavy metal

Już pierwsze takty debiutanckiego długograja Serbów wyrywają z kapci. Dalej jest... tylko lepiej. Wirtuozerskie wokale, takież gitary, a sekcja nie gorsza. Czym byłaby technika bez świetnych kompozycje... a takowe są. Słucham Centuriona raz za razem i ciągle zachwycam się czymś nowym. A to folkowymi wstawkami, innym razem synkopowanym zwolnieniem, zaś absolutnie obłędne wokale zaskakują każdorazowo. Solówki Dorde Lukovicia zupełnie mnie już nie dziwią, poznałem tego chłopaka w 2013 w Zielonej Górze, gdy słuchałem jego gry ze szczęką na podłodze. Tymczasem jego zdolności kompozycyjne przewyższają technikę. Ta płyta trwa 76 minut. Ani sekundy niepotrzebnej, zero nudy. Gdyby ją podzielić na dwa albumy, każdy miałby 10/10. Tropy? Wczesny Helloween, Aria, , Bijelo Dugme, Queen, Jethro Tull. Sztos!

https://www.facebook.com/CenturionOfficial

Vlad Nowajczyk [10]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz