czwartek, 14 stycznia 2021

EXARSIS “Sentenced To Life”

 

MDD Records

Brzmi jak: piekielnie dobry speed/thrash

Jako że ateńczycy osiągnęli artystyczny szczyt już na poprzednim krążku, zastanawiałem się złośliwie, na ile widowiskowego wywiną orła, próbując się “rozwijać”. Nic z tych rzeczy. Na “Sentenced To Life” nie znajdziecie śladu “rozwoju”. Wciąż napierdalają na pełnej prędkości. Nick Tragakis nadal śpiewa przeraźliwie wysoko, nie dając od siebie odpocząć przez 99% albumu. - “Dlaczego on tak piszczy?” – “Bo umie”. Ano, umie skubany. Śmiało można go nazywać następcą Mike’a Sandersa, zresztą porównania z Toxik nie kończą się na wokalach. Toxik i Vio-lence, to szalone połączenie sprawdza się po raz kolejny. Co ciekawe, pojawiają się nisko krzyczane chórki, mocno urozmaicające stronę wokalną. Te nieliczne eksperymenty Nicka wypadają wręcz rewelacyjnie.

Tyle było o wokalu, a przecież album jest dopracowany pod każdym względem. Od intrygującego intra po zaskakująco ucięty koniec. Pozostawia niedosyt, co stanowi cechę płyt najlepszych. Ech, zobaczyłoby się Exarsis na żywo po raz trzeci. Tymczasem pozostaje ów krążek, który nie pozwala się wygonić z odtwarzacza. ZOZO rokiem thrashu? Nie, pandemiczny rok przyniósł wszak wysyp zajebistości także w innych gatunkach. Z pewnością muszę przewartościować swój top, Grecy weszli nań z buta.

https://www.facebook.com/exarsis

Vlad Nowajczyk [10]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz