poniedziałek, 4 stycznia 2021

MAGNUM “Dance Of The Black Tattoo”

 

Steamhammer / SPV

Brzmi jak: muzak

Jak to mówił Roman Rogowiecki w niesławnej reklamie telewizyjnej, najlepsze płyty to składanki. Zwłaszcza takie, które nie zawierają żadnych dotąd niepublikowanych kawałków. Takim właśnie zapychaczem uraczyła nas z okazji pandemii brytyjska formacja Magnum. Nie, nie jest tak zła jak brexit.

Cóż, zespół istnieje już niemal pół wieku, ale nigdy nie dorobił się własnego stylu. Epigońska profeska w każdym calu, prawdziwa druga liga hard rocka. Pobrzmiewają echa Led Zeppelin, Rainbow, Aerosmith, późnych Scorpions i Meat Loafa, ale większość tych numerów jest bezjajeczna i bezpazurowa. Ot, bezpieczne granie dla ludzi, którzy uważają “Crazy World” za najlepszy album wyżej wymienionych Niemców. “Dance Of The Black Tattoo” doskonale sprawdziłby się w supermarketach bądź windach. Choć w domu nie chcę takiego lukru, w przestrzeni publicznej słuchałbym bardzo chętnie.

http://www.magnumonline.co.uk

Vlad Nowajczyk [-]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz