Brzmi jak: epicki heavy metal... inaczej
No dobra, przyznaję, że kopara opadła. Myślałem, że w epickim heavy metalu nie da się już niczym zaskoczyć. Wnet! Trzech Amerykanów z angielskim bębniarzem poprosiło o potrzymanie piwa. Połączyli, oczywiste w gatunku, wpływy Omen, Angel Witch, Cirith Ungol, Brocas Helm z... punk rockiem! Przy czym klimaty Misfits to jedno, a kultowego Sacred Denial – drugie. Ciężki metal wchłonął punkowe wpływy, beknął potężnie i... płyta się skończyła! Trwa niewiele ponad pół godziny i zostawia spory niedosyt. Chcę więcej.
https://www.facebook.com/Battlemace
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz