piątek, 14 października 2022

ASYLUM “Tyrannicide”

 

Brzmi jak: techniczny thrash, ale...

Przed sześcioma laty zachwyciłem się drugą EPką tych australijskich młodziaków. Węszyłem przy tym problemy z uwagi na odejście wokalisty. Miałem rację. Nie dość, że skomponowanie pełniaka zajęło im tyle czasu, to i zastępstwa nie skombinowali. Na frontmana awansował gitarzysta Shane Robins, znacznie mniej oryginalnie brzmiący od poprzednika. No i mamy “ale...” bo ta płyta jest dobra z minusem, nic więcej. To do bólu “zwyczajne” granie, 15 lat temu zachwyciłbym się nim, ale mamy 2022. Mocno kojarzy się z “dwójką” Havok, minimalnie z “Tempo” Exodusa. Gdzieś zniknęły wpływy Coronera i Nasty Savage, nad czym ubolewam. Będę szczery: solidny krążek, lecz dziś to za mało. Chcę więcej i lepiej!

https://www.facebook.com/asylumthrash

Vlad Nowajczyk [7]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz