Brzmi jak: kulminacja
Karierę tych Kanadyjczyków śledzę od samego początku, przed trzema laty domagałem się jakiegoś przełomu, bo po czterech dobrych płytach był już na to czas. I oto jest, piąta płyta przynosi coś zupełnie innego, nowego i zajebistego. Przede wszystkim, zanim przystąpię do wymieniania wpływów: choć jest gęsto, nie da się nazwać “TBOC” płytą przeładowaną. Wszystkie puzzle ułożono jak należy. Zatem jedziemy, oczywiście niektóre nazwy padały w recenzjach wcześniejszych płyt. Iron Maiden, Judas Priest. Queensryche, Thin Lizzy, Dio, Slough Feg, Manilla Road, Ghost, Helloween. Zgadza się wszystko w tych ośmiu heavymetalowych hiciorach. Wszystko. Mam przy tym nadzieję, że zespół ponownie zostanie zauważony na Starym Kontynencie, bo tu jest ich miejsce.
https://www.facebook.com/ironkingdom
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz