Rock Of Angels Records
Brzmi jak: US Power Metal
Zważywszy piętnastolenią lukę wydawniczą oraz niemal całkowitą wymianę składu, ciężko mówić o tej płycie jako o kontynuacji dawnego Leatherwolf. Nawet potrójny atak gitarowy odszedł w zapomnienie, z oryginalnego zestawienia pozostał tylko Dean Roberts. Jego potężne, organicznie brzmiące bębny stanowią łącznik między “starym” a “nowym”.
Nowe zaś ma głos Keitha Adamiaka. Chwaliłem parę lat temu jego kapelkę Ninja Gandhi, sporo się w międzyczasie nauczył. Balansuje między Jonem Olivą a Mike’m Howe. Oczywiste skojarzenia z Savatage i Metal Church dotyczą też kompozycji i wykonu. Dodając do tych klasycznych dźwięków nieco fińskiej melancholii (a’la późne Sentenced), odświeżony Leatherwolf wjechał na pełnej z muzą, która aspiruje do tegorocznej czołówki w heavy metalu. Kawał wyśmienitego mięcha!
https://www.facebook.com/leatherwolfmetal
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz